poniedziałek, 14 listopada 2011

Wyróżnienia...

Dziękuję Aleksandrze oraz Kasi za przemiłe wyróżnienie.
Zasady wyróżnienia są następujące:
* Należy napisać kto przyznał nagrodę
* Napisać 7 przypadkowych faktów o sobie
* Nominować 15 blogerek

Hmm...uwielbiam czytać i zapach nowych książek...po prostu uwielbiam; nie trawię głośnych i krzykliwych ludzi; kocham lato; nie cierpię spóźnialskich; wczesnoporanna kawa z ekspresu i sama ze sobą w fotelu...to jest to co...Edytki lubią najbardziej; marzę o pracy w księgarni...;-) ...i no, chyba nie jestem zbyt towarzyska, ale nie żebym była typem totalnego samotnika! Wyróżnienie przekazuję wszystkim czytelnikom mojego bloga, buziole!
I na koniec prezent urodzinowy od Agnieszki.Super, prawda?

piątek, 11 listopada 2011

Kubuś GO! i mały konkursik



Kochani, jako że zostałam ambasadorką Kubusia Go! z ramienia Streetcomu, muszę troszeczkę Wam o nim napisać i o moich, i nie tylko moich, wrażeniach.
Jak wiecie owoce i warzywa "to bardzo ważny element diety każdego dziecka. Zawarte w nich witaminy i minerały są niezbędne , aby maluch miał pod dostatkiem energii do nauki i zabawy oraz prawidłowo się rozwijał. Co zrobić, gdy Twoja pociecha nie przepada za przysmakami z grządki czy z sadu? (...) Zaserwuj je w postaci pysznego, przecierowego soku.(...) Dzięki temu maluch otrzyma zastrzyk cennych składników odżywczych i energii..". Z myślą o naszych dzieciach KUBUŚ stworzył przeróżne soki na bazie marchewki i owoców, które nie zawierają konserwantów oraz barwników. KUBUŚ GO dostępny jest w czterech kompozycjach smakowych: malina-marchew-jabłko, jabłko-gruszka, banan-marchew-jabłko, banan-truskawka.


Degustacja i próbowanie trwa u nas już kilka dni...i:
1) KUBUŚ GO! to wygodna mała buteleczka (300ml)z dziubkiem. Zatem taką poręczną buteleczkę możemy z powodzeniem zabrać wszędzie, szczególnie gdy ma się taki rewelacyjny pokrowiec KUBUŚ GO!
2) przecierowy sok jest bardzo pożywny i nieprzesłodzony;

Moim dzieciom najbardziej przypadł do gustu soczek malinowy oraz jabłko - gruszka! Ale testowały nie tylko moje pociechy i wiem, że generalnie wszystkie smaki są bardzo udane! Na pewno atutem buteleczki jest dziubek, który dzieci bardzo lubią, ale osobiście mam wrażenie, że konstrukcja dziubka zdecydowanie lepsza jest zastosowana w Kubusiu Playu. W KUBUSIU GO! trzeba włożyć więcej wysiłku w picie i nie ma błonki, ale może dlatego ,że to sok przecierowy, nie tak rzadki jak PLAY.

Mój synuś delektuje się soczkiem...druga pociecha nie dała się obfocić;-)):

Tak czy inaczej zachęcam Was do wypróbowania soczków i wzięcia udziału w małym konkursie.Zabierz GO! Ze sobą wszędzie, czyli gdzie warto wybrać się z Kubusiem GO! Najciekawsze odpowiedzi zostaną nagrodzone pokrowcem Kubuś GO!

niedziela, 6 listopada 2011

Wreszcie decoupage...

Siedzę i tak myślę...coraz więcej bloggerek zawiesza swoje blogi na czas nieokreślony. Co się dzieje? Smutno mi jakoś! Tymczasem pokażę Wam nowe-stare komódki. Ozdobiłam nowe, dość spore komódki, ale wyglądają na trochę stare ;-)). Co o tym myślicie? A ponieważ ostatnio z kasą u mnie krucho, może ktoś miałby ochotę na małe zakupy? 49 zł od sztuki! Pozdrawiam serdecznie.




niedziela, 23 października 2011

Wyzwaniowo

Ponieważ lubię jesień, a ściśle mówiąc jesień wrześniowo-październikową, bo potem mam zwykle ochotę zapaść w sen zimowy, postanowiłam wziąć udział w jesiennym wyzwaniu Kreatywnego Zakątka. Moje pudełeczko przybrało nową szatę, a pierwotnie znajdowała się w nim herbatka Hippa. Na zdjęciu jest jeszcze Bobovita, ale owo pudełeczko..to inna historia.

Powstało pudełczko-wazonik na jesienne suszki..i nie tylko.


wtorek, 18 października 2011

Szufladowa zabawa

Kochani, czasu brak i trochę z opóźnieniem, ale informuję z radością, że zostałam gościnną projektantką Szuflady w październiku i chciałabym Was zaprosić do wspólnej zabawy.

Zajrzyjcie koniecznie do Szuflady . Zrobiłam komódkę dla skarbów naszych malusińskich i Was też zachęcam do wykonania jakiegoś maleństwa. Inspiracją dla mnie była komódka, którą dostałam od Karmeleiro jakiś czas temu. Uwielbiam ją! Moja prezentuje się tak:

poniedziałek, 17 października 2011

Chwalipięctwo....znowu

Kochani, w tym miesiącu skończyłam czterdziestkę.Ech, podobno życie zaczyna się właśnie po 40...mam taką nadzieję, tym bardziej, że jak się ma takie maluchy pod ręką jak moje, nie sposób się zestarzeć!!! Moje Kochane, dziękuję Wam tutaj na blogu za kartki i wszystkie życzenia! Jestem do tyłu z wszystkim, z podziękowaniami i aż mi głupio! Ale nadrobię to! To chwalę się zatem. Najpierw karteluchy imieninowo-urodzinowe. I tak - dziękuję ogromnie ViVi22,
Aleksandrze, Agnieszce, Monice, Justynie,
Monice z Przy kominku siadam,
Karinie:

Dostałam cudowny prezent od Tukary.Ponieważ jestem zodiakalną Świnką...dostałam rewelacyjnego, roześmianego prosiaka...boski jest!!! Kartka z życzeniami - nie potrafię wyrazić zachwytu - cudo!!!

Skoro urodziny, to również dodatki odpowiednie dostałam. Była jeszcze chałwa...była sobie! Nie mogłam się opanować!

Mydełka, które uwielbiam:

Obrazek przepiękny, który natychmiast powiesiłam.

I jeszcze produkcji Tukary ubranka...przepiękne,prawda?

Tukaro za wszystko jeszcze raz dziękuję!!!
Na fotkach brakuje ślicznego Misia, który został zarekwirowany.
I na koniec, zainspirowana kartkami Edyty i jej podopiecznych , zrobiłam swoje śmiesznoty:

poniedziałek, 3 października 2011

Imieninowo i nie tylko...

Obawiam się,że mój blog pójdzie w zapomnienie. W dzień nie mam czasu, a wieczorami jestem tak padnięta,że nic mi się nie chce. Nawet jak wejdę na inny blog bądź blogi..nie mam siły komentować. Ech...może się starzeję, może nie potrafię się jakoś zmobilizować, zorganizować...cóż! Ale nie będę gderać, bo jak zwykle mam zaległości.
Na dobry wieczór pochwalę się imieninowym prezentem od Kochanej Agnieszki z Nitkowa.Jeszcze raz piękne: "Dziękuję!!!". Posyłam Ci buziole ogromne!!!
Dostałam komplecik - czapkę i szalik oraz przepiękne sutaszowe kolczyki!!!




Uwielbiam misternie utkane pajęczyny! Szczególnie rankiem...obsypane kroplami rosy! I zawsze podziwiam pajęczą robotę...cudo natury!!!


A na koniec spóźniona pracka wyzwaniowa...ech...jakoś chyba jednak brak mi mobilizacji:

niedziela, 18 września 2011

Jesiennie...dziś

Naprawdę nastała jesień! Plucha i zimno za oknem, najchętniej zawinęłabym się w kocyk i poszła spać, ale cóż...obowiązki rzecz święta. Ten wpis jest jednym z zaległych...zatem do rzeczy

Zestawik dla pewnej ślicznej ośmiolatki - pudełko, notesik, karteczka i tuba z cukierkami:




Karteczka dla mamy na urodziny:


Okleiłam mój zeszyt z przepisami ;-)):


sobota, 27 sierpnia 2011

Różnorodnie

Najważniejszym wydarzeniem tego lata było dla mnie spotkanie w realu z blogową koleżanką Tukarą. Piękna, cudowna kobieta o bardzo zdolnych rączkach. Chyba nie ma blogowiczki, która by nie znała jej niesamowitych prac. W każdym razie spotkałyśmy się wreszcie face to face. Tukara jest dokładnie taka jak sobie wyobraziłam...jest super babką!!! I powinnam Wam pokazać jakie ekstra prezenty dostałam..ech...szczęka mi opadła , bo moje dary były skromne bardzo!!! Ale nic...nie oto chodzi oczywiście...ale pokażę, muszę tylko wziąć się w garść. Bo troszkę zmian w moim dotychczasowym życiu wybiło mnie zupełnie z rytmu. Przede wszystkim tak się wszystkim zachwycałam i układałam,że zapomniałam obfocić, ale jeszcze nic straconego! I właśnie też journal robiłam dla Tukary i spieszyłam się, skupiałam na tym właśnie, w owym czasie.



Żeby nie było,że nic nie robię...coś robię, w następnym poście zamieszczę decu pracki, a teraz trzy karteczki, a kolejne w robocie.Chcę jeszcze dodać, że ostatnia karteczka została stworzona dzięki Tukarze, a w zasadzie zainspirowana kartką - zaproszeniem, który dla mnie stworzyła z okazji I Komunii Świętej Mateuszka. Nie mam oryginału, chociaż pewnie gdzieś mam...postaram sie odnaleźć przy okazji. Niestety, na tę chwilę mam mały misz-masz,bo wreszcie moje klamoty będą miały swoje miejsce i....niektóre poupychałam już w pojemniki ....dużo by gadać na temat tego, jaki u mnie jest teraz porządek...aż strach!!!Ale już będę wreszcie miała swój warsztatowy kąt.




Udało mi się wygrać candy dla obserwatorów u Dysiaka. Cudna latarenka! Poczta szkiełko zbiła, ale to akurat nieważne i bo i tak jest piękna. Prawidła ...już je pomalowałam wstępnie. I przywieszka, którą uwielbiam! Edytko jeszcze raz dziękuję ogromnie, ogromnie!!!




Migawki z zoo w Ueckermunde. Uwielbiam to miejsce! Byliśmy tam kolejny raz, a moja maleńka zapomniała o śnie...przecież spotkanie ze zwierzątami, szczególnie tak bliskie, było ważniejsze.