piątek, 28 stycznia 2011

Lodówka...łapanie szczęścia itd.

Do zabawy -pokaż mi swoją lodówkę - zaprosiła mnie Monika. Cóż, moja lodówka jest "czysta", tzn. nic na niej nie ma oprócz odcisków małych i dużych łapek. Nie nadążam czyścić. Tak jak pisałam na blogu Moniś-ki przywożę z podróży magnesy przeróżne, ale zwyczajnie rozdaję,nie lubię mieć niczego na lodówce. Lodówa widoczna na zdjęciu jest z nami od 8 miesięcy,
mieszkamy tutaj blisko rok, ale kuchnia powstała trochę póżniej. Co mogę jeszcze napisać o lodówce...spisuje się, szczególnie latem ;-)),bo ma kostkarkę do lodu, co moi panowie i koledzy mojego syna wykorzystują maksymalnie. WIęc jak widzicie...moja lodówka nie jest kolorowa. I kogo teraz mam zaprosić do zabawy? sama nie wiem. Może tak :
1)Agnieszkę z nitkowa;
2)Maknetę;
3)Aleksandrę.
Zasady zabawy znajdziecie tutaj.

A zdjęcie poniższe zrobiłam a'propos candy-wyzwania na blogu Terry. Kilka tygodni temu zaczął się nowy rok. Wkraczamy zazwyczaj w niego z licznymi postanowieniami i życzeniami, aby szczęście nas nie opuszczało.Czy mam jakieś sposoby na łapanie szczęścia? Hmm...czy mój znak zodiaku jest mi przychylny?
Czy mam talizmany? Nie...Ale wszelkie wróżby, horoskopy, talizmany traktuję jak dobrą zabawę. Nie zaszkodzi trochę magii w życiu.Miałam okres zachłyśnięcia się astrologią i czytałam namiętnie książki Leszka Weresa. Interesowałam się chiromancją i numerologią. I nie jest to kwestia wiary, raczej zainteresowań...dlatego kilka lat temu kupiłam poniższą książkę. Super książka i czasem lubię ją poczytywać.
Nie wiem dlaczego, ale kasztana zawsze noszę tak jakoś ...nie ma to specjalnie żadnej wymowy,po prostu kasztany w kieszeni mam i już ;-). W łapaniu szczęścia pomaga mi figurka Sokratesa przywieziona z Grecji i podkowa miniaturka. Po prostu są ze mną zawsze. A tak w ogóle ...to rozmawiam z Najwyższym o tym i o owym, o szczęściu też. Buziaki moi kochani Wam posyłam. I widzę ,że coraz więcej osób candy - uje. A u mnie jak wybije setny obserwator, to też się szykuje rozdawajka decoupagowa.

8 komentarzy:

  1. Hehe...dzięki za zaproszenie :)
    A ja zapraszam Ciebie na rozdawnictwo :)

    A zauważyłam że 100 już jest :P

    Buziaki posyłam i biegnę szaleć nowym odkurzaczem, bo stary .... spaliłam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że czytałaś mój poprzedni komentarz ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. He! A moja lodówka wygląda tak samo, nie ma na niej nic. Marzyłam o takiej side by side z kostkarką, ale niestety kuchnia pomieściła tylko tradycyjną - jednodrzwiową. Ach, jak ja ci jej zazdroszczę... pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zabawa z tymi lodówkami..śmieszna:)Przy okazji zapraszam do siebie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. łał, lodóweczka imponująca, lśni jak lustro, u mnie totalnie zalepiona obrazkami dzieci.Gratuluję wyróżnienia i buziaki posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejo, polecam Dziwny przypadek psa nocna porą, chetnie zrobię wymiankę. Pozdrawiam
    deilephila:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj zazdraszczam tej kostkarki ;)
    U mnie też by miała co robić latem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki ,dzięki.Zdjęcia lodówki z mieszkania nie posiadam ,a w chwili obecnej jestem w naszym domku gdzie za lodówkę służy ....parapet :)A jak parapet wyglada ...każdy wie :)Buziaki.

    OdpowiedzUsuń