Oczywiście, również przygotowałam lawendową niespodziankę. Jak zawsze, wykańczałabym swoje prace jeszcze , jeszcze bardzo dłuuuuuuugo, bo wiecznie wydaje mi się, że to nie to. Ale cóż, musiałam wysyłać, by paczucha dotarła na czas. Niespodziewajkę przygotowałam dla
Agnieszki i dziękuję za wspólną zabawę bardzo serdecznie.
Śliczności! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńno ktoś tu szczęśliwie się załapał na wspaniałe rzeczy :-) u mnie też ostatnio tylko lawenda i lawenda :-))) a mole w szoku !
OdpowiedzUsuńPaczuszka cudnowna! Ja spóźniłam się na lawendową :( Czekam na jakąś inną wymiankę. Ten dreszczyk emocji, gdy czekasz, aż obdarowana osoba napisze czy jest zadowolona! Nie wiesz czy gdzieś jakaś wymianka trwa i można jeszcze się zapisać ?
OdpowiedzUsuńEh, adresat na pewno się ucieszy :).
OdpowiedzUsuńjaką fantastyczną wymiankę przygotowałaś...i jaka wielka paka...adresatka musiała się bardzo cieszyć:))
OdpowiedzUsuńPrześliczne lawendowe prezenty:))
OdpowiedzUsuńW myślach postanowiłam, że wymianek już organizować nie będę, ale teraz, kiedy widzę te wszystkie wymiankowe cuda moje niedobre emocje zaczynają we mnie wygasać i tak sobie myślę, że chyba powinnam się zastanowić nad kolejną wymianką żeby zobaczyć jakie tym razem ślicznosci spod Waszych rączek wyjdą:))
Pozdrawiam serdecznie